Piosenki z filmów

niedziela, 5 kwietnia 2015

Recenzja #1 "Intruz" - Stephenie Meyer

 To będzie moja 1 recenzja więc proszę o wyrozumiałość. Tak więc obiektem mojej recenzji będzie książka i jej ekranizacja o tym samym tytule  , mianowicie "Intruz" autorki Stephenie Meyer.
                                                                                                                                             
                                                                





We wcześniejszym poście napisałam , że jest to jedna z moich ulubionych książek  , rozumiem jednak , że ktoś może mi zarzucić , że ocenię ją dobrze tylko dlatego , że ją lubię , więc postaram się ją ocenić jak najbardziej obiektywnie.



                                                                        Książka  :

Co do książki większość jest zgodna : Książka jest naprawdę dobra. Jest to zupełnie inna książka od dotychczasowej serii książek Meyer.  Powieść ta jest powieścią dużo dojrzalsza.Postaram się 
zbyt dużo nie  spoilerować. Mianowicie główną bohaterką jest 21 letnia Melanie Stryder. Jest jedną z ostatnich wolnych ludzi na ziemi. Żyje ona w świecie opanowanym przez dusze. Dusze "zabierają" ciała ludziom i jak twierdzą "przeżywają życie w ludzkich ciałach". Melanie długo nie cieszy się wolnością bo po pewnym czasie zostaje złapana i w jej ciało zostaje wszczepiona dusza o imnieniu Wagabunda. Okazuje się , że Melanie przetrwała , nie może kontrolować swojego ciała , ale może mówić do Wagabundy. Na początku dusza nie jest przychylna właścicielce ciała , wręcz się nie lubią. Jednak Wagabunda przekonuje się , że chce pomóc Melanie. Idzie więc odnaleźć jej miłość Jareda i młodszego brata Jamiego. W tym czasie 2 lokatorki ciała polubiły się , w pewnym sensie pokochały. Wszystko zmienia się jednak gdy dusza zakochuje się w człowieku - Ianie , a Mel kocha Jareda.   Przez kilka rozdziałów warto cierpliwie czekać , ponieważ w najmniej oczekiwanym momencie akcja obróci się o 360 stopni. Jest to romans jednak nie jest on pokazany tak "oficjalnie" . Na romans składają się ukryte i niektóre nawet niezauważalne przez czytelnika ciepłe słowa , pocałunki . Tematem przewodnim jest utracona miłość , nadzieja mimo przegranej . Ukazane jest jak wielką moc mają uczucia , słowa. Główna bohaterka decyduje się nagiąć zasady i pomóc człowiekowi. Nie było by w tym nic dziwnego , gdyby nie fakt , że dusze są "idealne" nigdy nie kłamią , nie kradną - ogółem rzecz biorąc ufają sobie ponad wszystko. Miłość w książce jest ukazana inaczej niż w typowych romansidłach . Słowa " Na Zawsze " nabierają tu innego znaczenia. Nikt z ocalałych ludzi nie wie ile czasu im zostało ( w swojej świadomości ) .  Książka porusza bardzo ważne tematy . Mówi o tym , że ludzie się nawzajem zabijają i jest to dla nich codzienność , mówi o szanowaniu planety - w dzisiejszych czasach ludzie nie szanują swojej planety co może skończyć się katastrofą. Książka moim zdaniem książka jest genialna właśnie przez te ukryte przekazy. Wadą jej jest jednak czekanie na akcję. W niektórych rozdziałach można po prostu zasnąć gdy bohaterka opowiada jak to poszła do pracy i na zakupy.

Ocena  KSIĄŻKI : 10/10

                                                               






                                                                     Film :

Co do filmu zdania są podzielone. Jest wiele krytyki na temat słowa " Sci-fi" , ponieważ producenci promowali film jako " super produkcja sci-fi " . Fakt książka ta jest tylko jedynie "ubarwiona" sci-fi " jednak od początku było wiadome , że film nie będzie nawet znośny dla fanów iron mena lub transformersów . Moim zdaniem film ogląda się fajnie , wszystko jest pokazane ładnie , przejrzyście - tak , że nawet osoba która nie czytała książki będzie rozumiała o co chodzi w filmie. W filmie przeinaczonych jest sporo scen ( niektóre są nawet całkowicie wyrzucone ! ) jednakże film , jak i książka pokazuje to samo główne przesłanie. W porównaniu do innych ekranizacji książek ta i tak jest niezła. Mianowicie w książce bardzo dużo dzieje się w głowie głównej bohaterki , mniej więcej pół książki to dialog wewnętrzny Mal i Wandy ( Wagabundy ) . Rozumiem , że nawet takiemu reżyserowi jak Andrew Niccol trudno było to ukazać w filmie. Co do obsady : Moim zdaniem była naprawdę dobra . Fakt , są to młodzi aktorzy , jednak właśnie t ich pewna "nieprofesjonalność" nadaje pewnej  magii .Wyjątkiem jest Saoirse Ronan która mimo swojego młodego  wieku robi wielkie rzeczy na ekranie. Żaden z aktorów nie wygląda sztucznie. Max Irons jako Jared też też spisał się bardzo dobrze , widać ,że bardzo wczuł się w rolę. Co do Jake Abela - grał też bardzo dobrze jednak jego rolę ukrócili do minimum co mnie bardzo smuci. Było słychać niemiłe komentarze też na temat tego ,że " aktorzy grają pół filmu w jakieś jaskini " Już tłumaczę : Ludzie ukrywali się przed duszami więc gdzie mieli się ukrywać ? W centrum Nowego Yorku ? Co ? Te komentarze są moim zdaniem bezpodstawne. Film ogółem pozytywny , fajnie się ogląda choć mógłby być nieco lepszy.


Ocena FILMU : 7/10 

Ps. Co do nowej części "Intruza" : Co sądzicie o tym ? Sądzicie , że  Meyer wyda w końcu 2 część Intruza ? Obiecała to dobrych kilka lat temu i nic praktycznie na ten temat nie wiadomo ...


Mam nadzieję , że recenzja się spodobała oczywiście jestem chętna do dyskusji na ten temat ^-^

                                                                                                                ~ Per pani książka 


                                                               


                                    



                                           


                                      


1 komentarz:

  1. Muszę przyznać,że mi "Intruz" niespecjalnie się podobał. Nie przepadam za stylem pisania Mayer,więc książka trochę mnie nudziła. Mimo to mam nadzieje,że w końcu ukarze się kolejny tom!

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń